Powracając jeszcze raz do mojego ostatniego, tragicznego zamówienia otrzymanego z ideashirt, gdyż reklamacja została oczywiście przeze mnie złożona i mimo ogromu nienapawających nadzieją przeczytanych opinii, że w tej firmie coś takiego jak reklamacja nie istnieje, udało się przebrnąć i otrzymać w końcu całkiem należycie wykonane zamówienie!
REKLAMACJA IDEASHIRT
Jako klient, który zapłacił za swoje zamówienie (obowiązek zapłaty z góry), mam prawo oczekiwać, że zamówienie zostanie wykonane sumiennie i dokładnie, a efekt finalny będzie zadowalający (a nie rozczarowujący). To tylko tyle czy aż tyle? I skoro płacę za swoje zamówienie to nie życzę sobie, żeby ktoś się uczył na moich zamówieniach, bo w takim przypadku to może być co najwyżej zamówienie otrzymane po charytatywnym wykonaniu.
W tym przypadku zamówienie zostało wykonane dobrze, ale nie od razu przy pierwszym podejściu, lecz dopiero po złożonej reklamacji. Czy tak powinno być? Jeżeli ktoś bierze ode mnie z góry pieniądze na poczet wykonania zamówienia, to i ja powinienem mieć chyba prawo do wglądu w jakość wykonanego zamówienia z góry, zanim zostanie do mnie dostarczone, czyż nie? Tutaj firma nawet mając pełną świadomość swojej oczywistej winy, wciąga klienta w dodatkowe koszty, które musi on ponieść w związku z odesłaniem im ich badziewia.
Przez to już wielu klientów nie przebrnie w reklamacji, bo odesłanie felernego zamówienia odbywa się na jego koszt własny, mimo że błędy popełnione były z oczywistej winy przedsiębiorcy. W tym miejscu już większość klientów odpuszcza, nie dlatego że tak naprawdę są zadowoleni, tylko zwyczajnie nie mają ochoty i czasu na dalsze przepychanki i szkoda im pieniędzy na kolejne wysyłki (bo to przedsiębiorcy mają podpisane umowy z przewoźnikami na korzystne i tanie wysyłki, gdyż dużo wysyłają, a nie taki losowy pojedynczy klient).
Wykonanie zamówienia poprawnie dopiero po reklamacji potwierdza jedynie moje dotychczasowe racje, że drukarze w firmie ideashirt wykonują realizacje zamówień „na odczepne”, tj. byle jak. No bo skoro po złożeniu reklamacji da się wykonać zamówienie należycie, to dlaczego nie od razu, za pierwszym razem?
W opisywanym przypadku moje obawy o jakiś poważny problem pojawiły się już ledwo po otwarciu przesyłki, gdy tylko zobaczyłem, że zamówione prezerwatywy pakowane grupowo poszczególnymi seriami, były odwrócone wierzchnią stroną (tymi reprezentacyjnymi, z wzorami) do wewnątrz, a więc tyłem wystawione do widoku, co już wzbudziło niepokój, że coś może być nie tak. Zwykle pakowane są dumnie wzorem skierowane na widok otwierającego paczkę. Co już było mocno niecodzienne i podejrzane. I miałem rację. A mimo to bubel ten został bez słowa i pytania wysłany, chyba licząc na cud że odbiorca zdążył od złożenia zamówienia utracić całkowicie wzrok.
Ponadto jedno z moich pierwszych zamówień dokonywanych w tejże drukarni, spotkało się wówczas raz jeden, z bardzo profesjonalnym podejściem, gdzie przed nadaniem paczki z zamówieniem, przesłano mi wiadomością MMS efekt wykonania na fotografii (pomimo że wtedy co do efektu i jakości nie było powodów do jakichkolwiek zastrzeżeń, w przeciwieństwie do niniejszej sytuacji).
Co się zepsuło w tej firmie od tamtej pory – ciężko powiedzieć. Obecnie to totalny brak szacunku do zamówienia, pieniędzy i czasu klienta. Mam osobiście żywą nadzieję, że to jedynie chwilowy problem który zostanie szybko rozwiązany.
Ze względu na recydywę firmy w kwestii spartaczania (kolejnego już z rzędu) zamówień, upubliczniam treść mojej własnej reklamacji, dla przestrogi i pomocy innym.
Treść tekstem komputerowym dla zainteresowanych, którzy nie podołają z rozszyfrowaniem mojego charakteru pisma lub niewielkim literom tekstu:
„Składam reklamację na moje najnowsze zamówienie nr. 218354 z dnia 22.09.2023. Z żalem stwierdzam, że każde zamówienie, które od was otrzymuję posiada jakieś wady, na które jednak potrafiłem dotychczas przymknąć oko, bo rozumiem istotę możliwości drobnych niedociągnięć. Jak dotąd zawsze problemem były przesunięcia grafiki, to w prawo, lub bardziej w lewo, w górę lub w dół, przez niedokładność drukarza. Czego w ogóle nie potrafię zrozumieć w przypadku produktu jakim jest prezerwatywa. Jest to produkt kwadratowy, tak samo jak projekty graficzne, które dostarczam do druku – zawsze równe i z wycentrowanym napisem lub obrazkiem. Państwo jednak dopuszczacie się wspomnianych przesunięć przez co efekt finalny jest niesymetryczny i nieestetyczny. Tym razem jednak to co od was otrzymałem jest karygodne i kompletnie nie do przyjęcia. Produkty otrzymane w ogóle nie przypominają produktu w sklepie. Nie zapełniono produktów do krawędzi, obrazy zostały zmniejszone i rozmyte. Wygląda jakby do realizacji nadruku wyznaczono pracownika, który kompletnie nie zna się na rzeczy, lub nie widział wizualizacji w sklepie. Nie za takie produkty zapłaciłem. Dlatego proszę o dostarczenie mi poprawnego zamówienia, tym razem może dla odmiany wykonane przez pracownika doświadczonego, kompetentnego, czy bez wady wzroku. Nie rozumiem ponadto dlaczego u was nie funkcjonuje kontrola jakości i jak taki bubel mógł w ogóle opuścić mury drukarni.
Posiadacie Państwo moje dane kontaktowe, adres, e-mail, nr telefonu. Technologia jest rozwinięta i daje wiele możliwości. Tym bardziej nie pojmuję dlaczego nikt się ze mną uprzednio nie skontaktował przed wysłaniem, czy takiego czegoś oczekuję i czy efekt mnie zadowala oraz czy przyjmę takie zamówienie. Zwyczajnie spakowano takie byle co i wysłano mi. W efekcie czego ja muszę ponosić koszty odsyłania wam zamówienia, przez waszą niekompetencję.
Większa część produktów potrafi zostać zwykle wykonana poprawnie, dokładnie i sumiennie i wówczas wygląda estetycznie. Skoro w jednych się da, to w innych również, więc pracownicy mogliby się przykładać do pracy, a nie realizować jak im się zechce.
Ponadto do dziś posiadam wiadomość MMS od Pani Ani B., ze zdjęciem efektu wykonanego nadruku, jednego ze starszych zamówień, wysłanej mi w przeddzień zlecenia wysyłki kurierem.
Dlaczego kiedyś dało się zapewnić odpowiednią i należytą obsługę, a teraz jakość usług tak drastycznie opadła?
Zastanawiam się czy w podobnych przypadkach zawalania opłaconych z góry zamówień przez firmy lub też np. potencjalnego odrzucenia reklamacji, oprócz rzecznika praw konsumenta można gdzieś jeszcze takie sprawy zgłosić? Zajmuje się ktoś czymś takim – obroną interesów klientów? Czy posiadamy w ogóle jeszcze jakieś prawa, czy odarto nas już ze wszystkiego i zepchnięto biurokratycznie w miejsce, gdzie nie mamy więcej żadnych praw i możliwości do obrony?
Czy zna ktoś może skutecznego adwokata lub kancelarię prawną zajmującą się takimi i podobnymi sprawami? Być może jakiś już się zajmował nawet tematem ideashirt? Bardzo chętnie się dowiem, by mieć w zapasie kogoś na linii.
Proszę o kontakt, jeśli ktoś z czytających został kiedyś w podobny sposób wcześniej pokrzywdzony przez tę drukarnię.
Krok w tył: Początek sprawy: www.koszulkinaprezent.pl/2023/09/27/drukarnia-ideashirt
